Niestety, internet daje pole do popisu nie tylko w tej kwestii, śmiem stwierdzić, że stał się on azylem dla kłamców, oszustów i uwielbiających anonimowość hejterów. Tych ostatnich znajdujemy wszędzie. Każda strona, na której istnieje możliwość komentowania oraz fora internetowe są pełne osób, które zawsze mają coś komuś za złe. Gdyby Ci ludzie potrafili powiedzieć wprost, oko w oko człowiekowi to, co potrafią w ciemnej jaskini wirtualnej krainy, wtedy okazałoby się, że w wiadomościach wciąż mówiłoby się o bójkach i tym, że ktoś komuś znów dał wpierdol, a cała Polska pokryta jest sinymi plamami na ciałach, złamaniami i krwią. Ale anonimowość daje im możliwość założenia maski i odgrywania roli lub pokazania rogów, które w realu ukrywa się skrzętnie przed ludzkimi oczyma. Być może przyczyną tego zjawiska jest przemęczenie i stres, nawarstwiająca się agresja wypływa pod palcami internautów. Ja w tym wypadku wolę jednak kupić sobie worek treningowy, z resztą mam to sama w planach...
Kreowanie wizerunku to niestety nie tylko oszustwa dotyczące własnej osoby. Na początku roku nagłośniono pewną sprawę. Dziennikarz został oszukany na Facebooku. O całej sprawie tutaj przeczytacie http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11034799.html
jak widać prostota zakładania kont na portalach społecznościowych jest czasem przekleństwem. Wśród celebrytów także. Na owych portalach spotkać możemy wiele kont osób, które podszywają się pod znanych. Pewna osoba, która podszywała się w 2010 roku pod Maję Sablewską podała informację o tym, że Edyta Górniak złamała nogę i jest w szpitalu. Kiedy serwisy plotkarskie zaczęły układać sensacyjne artykuły w stylu "Co z karierą Edyty? Czy to już koniec?" wyszło na jaw, że prowadzony od kilku tygodni profil jest fałszywy. To jest tylko jeden przykład z całej masy, gdzie ludzie podszywają się pod celebrytów. Spotykam się dość często z takimi przypadkami. Przykładowo na Facebooku, ktoś założył fałszywe konto Joanny Brodzik, zyskując przy tym ok. 700 znajomych. Nie tylko portale społecznościowe są azylem dla oszustów, ale cały Internet. Nie zdziwcie się, jeśli kiedyś na Skype spotkacie np. "Czesława Mozila". To bardzo prawdopodobne, ponieważ pod niego również podszywają się osoby, które żerują na popularności. Z resztą wystarczy wpisać na portalu nasza-klasa i wyskoczy nam dużo odnalezionych "braci" wokalisty. Ludzie twierdzą, że podszywanie się daje uciechę i jest spowodowane zazdrością. Według mnie osoby, które podszywają się pod znaną osobę żerują na wypracowanym ciężko wizerunku i próbują sami na nim skorzystać lub... go zrujnować. Czasem podszywaczami są ludzie, którzy chcą schować się pod znaną
postacią, ale podszywają się również psychofani. Dlaczego to robią? Chęć podwyższenia swojego ego, pragnienie bycia kimś innym chociaż chwilę, a także powody już mniej psychologiczne, czyli oszustwa, szkody majątkowe (wyciąganie pieniędzy od ofiar), reklamowanie produktów i inne.
Podszywanie się (nie tylko pod osobę znaną) jest karalne. Wiąże się to z cyberprzemocą, innymi słowy podszywanie się jest formą stalkingu czyli nękania. W czerwcu 2011 weszła w życie poprawka do ustawy Kodeksu Karnego, zgodnie z którą cyberprzemoc i stalking uznano za czyny karalne. Pozwolę sobie zacytować:
"
- paragraf 1: Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- paragraf 2: Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
- paragraf 3: Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
- paragraf 4: Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego."
(: (: ciekawe.
OdpowiedzUsuńpewien KTOŚ mi się skojarzył ;D